„W tym roku wakacji nie było…” – Bye, bye 2019

Obudziłam się rano, spojrzałam na kalendarz i zobaczyłam, że dzis już 31.12. Z przerażenia poderwałam się na równe nogi…oczywiście teraz trochę dramatzyuję, ale serio zastanawiam się, kiedy, a raczej z jak dużą prędkością zleciał ten rok? Też tak macie?

Stwierdziłam, że 2019 był, jak na nas, taki wyjątkowo mało podróżniczy lub jak ja to lubię mawiać  „w tym roku wakacji nie było”, bo przez miesiąc nie targałam plecaka i nie upociłam lub zmęczyłam się przy tym odpowiednio.

20170524_184453

W 2019 wchodziliśmy jako szczęśliwi posiadacze biletów lotniczych do Kolumbii i zacieraliśmy ręce na szansę spełnienia kolejnego, podróżniczego marzenia w połowie roku.

Trzy miesiące później okazało się, że los zafundował nam zupełnie inną podróż, a tym samym piękny prezent w postaci kolejnego potomka. Ta wiadomość spowodowała, że musieliśmy zmienić wszystkie nasze podróżnicze plany po raz pierwszy w historii.

Wiadomo, ciąża to nie choroba, ale są jednak pewne rzeczy, których się w tym stanie robić nie powinno  i miejsca, które niekoniecznie trzeba wtedy odwiedzić…szczególnie, gdy przez pierwsze 5 miesięcy jest się w stanie najdalej dojechać tylko do pracy, a resztę czasu spędza się na rozmowach z muszlą klozetową.

I tak o to zamieniliśmy egzotyczną Kolumbię na zatłoczone Zakopane z brzuchem, a Sylwestra w terenie, na rodzinną posiadówkę we własnych czterech kątach.

ciaza.jpg

Potem spojrzałam na nasze „Top Nine” na Instagramie i doszłam jednak do wniosku, że mimo kompletnej zmiany planów, ten 2019 nie był taki zły.

Top9

Dokładnie rok temu witaliśmy 2019 i żegnaliśmy z przytupem 2018 pod Taipei101 popijając cole w butelce – oczywiście z wkładką dla dorosłych.

Taipei

Odwiedziliśmy m.in.: przepiękny Park Narodowy Taroko, przejechaliśmy szybkim pociągiem, wygrzaliśmy się w Kaohsiung i spędziliśmy relaksujący dzień na wyspie Cijin. Później rzuciliśmy sie wir wielkomiejskiego zgiełku w Chinach.

Shanghai.jpg

Po spędzeniu początku roku na cudownym Tajwanie i w Państwie Środka, cztery miesiące później udaliśmy się do Kalifornii.  Lot samolotem w początkowym stadium ciąży nie należał do najlepszych atrakcji, jakie mogłam sobie zafundować w tym czasie, ale m.in. przepiękne widoki w  Joshua Tree National Park i spacer po Venice Beach zdecydowanie wynagrodziły mi ciepienie w podróży.

W okresie wakacyjnym udaliśmy się w Tatry. Zatłoczone Zakopane z nieświeżym powietrzem nie powaliło nas na kolana, ale widoki na Kasprowym Wierchu czy nad Morskim Okiem już tak.

Kasprowy.jpg

Natomiast w listopadzie zakończyła się moja ciążowa przygoda i na Święta udaliśmy się w pierwszą wycieczkę w nowym składzie do naszego rodzinnego miasta.

Wiem, że normalnie bardziej podróżniczo szalejemy w ciągu roku…W końcu nie bez powodu nasza starsza córka ma w wieku 4 lat na koncie już ponad 25 odwiedzonych państw. W ostatecznym rozrachunku 2019 jednak nie zasługuje na podsumowanie typu „w tym roku wakacji nie było“, ale nie możemy też doczekać się już 2020, który pod względem wakacyjnych planów na pewno nas nie zawiedzie.

2020.jpg


Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s